Ajurwedysjki tonik do włosów Orientana – dobra, bezalkoholowa wcierka

Wcierka Orientana jest naprawdę godna uwagi. Czaiłam się na nią od dłuższego czasu, ale nie mogłam jej nigdzie dostać stacjonarnie, a przez internet wszędzie kosztowała ponad 30 zł. W końcu  udało mi się upolować promocję, a przy tym darmową wysyłkę i za tonik zapłaciłam tylko 21 zł. :)

Opinia Kokoszki:

Tonik wcieram w skórę głowy co drugi wieczór, przed snem (w przed dzień mycia włosów) i delikatnie masuję opuszkami palców. Wcierkę stosuję dopiero półtora miesiąca, a już mogę o niej powiedzieć wiele dobrego.

Ajurwedysjki tonik do włosów Orientana

Po pierwsze zahamowała mi nadmierne wypadanie włosów, które zaobserwowałam przed stosowaniem wcierki. Orientana spowodowała także mały wysyp baby hairs. Ostatnio zauważyłam sporo nowych włosów; na czubku głowy, przy skroniach i karku. :) Jedynie co tonik nie sprawił u mnie szybszego przyrostu.

Uwielbiam działanie tego produktu! Po aplikacji na skórę głowy najpierw czuć miły, delikatny chłód (mentol), a następnie mocne ciepło i przyjemne rozgrzanie skalpu (kamfora).
Po za tym przez długi czas, około 3 miesięcy miałam problem ze skalpem, który polegał na tym, że nawet zaraz po umyciu włosów, po przejechaniu skóry głowy paznokciami zbierał mi się taki biały nalot... Na początku myślałam, że to wina szamponu, ale zmieniłam go na inny i dalej było to samo. Potem zastanawiałam się nad tym, że może źle spłukuję szampon lub odżywkę, ale nie tu leżał problem. Obawiałam się najgorszego scenariusza, że to łojotokowe zapalanie skóry głowy lub tłusty łupież... Zaczęłam stosować tonik Orienatana w celu zahamowania wypadania, a przy okazji pozbyłam się problemu białym osadem na skalpie! :) Być może to właśnie ten nalot powodował to, że wypadało mi więcej włosów...

Ajurwedysjki tonik do włosów Orientana

Ajurwedysjki tonik Orientana ma genialny skład, który może sprzyjać w walce z różnymi chorobami skóry głowy od strupków i ranek po łupież. Fajnie, że nie zawiera alkoholu, tak więc nie przesusza skóry czy włosów. Nie ma też sztucznych barwników, tak więc przypuszczam, że intensywnie pomarańczowy kolorek zawdzięcza ekstraktowi z henny.
Dokładną analizę składu znajdziecie tradycyjnie na dole wpisu.

Wcierka jest wydajna, stosuję ją półtora miesiąca, co drugi dzień, a starczy mi jej jeszcze na około dwa tygodnie. Ma delikatny, przyjemny zapach co jest dla mnie dużym zaskoczeniem, bo patrząc na skład spodziewałam się mocnego, duszącego, typowo kadzidlanego zapachu. Tonik nie jest tłusty, nie ma olei, nie przetłuszcza, nie obciąża włosów. Jestem z niego bardzo zadowolona.
Kosztuje około 25-30 zł za 150 ml buteleczkę.

Opis producenta:

Naturalny tonik do wzmocnienia włosów stworzony według zasad ajurwedy. Zawiera ekstrakty z roślin indyjskich. Nie zawiera olejków. Wzmacnia włosy i hamuje wypadanie.
Wcierać codziennie przez 2 - 3 minuty w skórę głowy. Stosować przez 3 tygodnie. Zrobić kilka dni przerwy i wznowić kurację.