Mgiełkę Paul Mitchell dostałam w prezencie od tej firmy razem z szamponem, odżywkami i peelingiem do skóry głowy. Sama rzadko kiedy kupuję jakieś „psikacze” do włosów, ponieważ rzadko je używam i generalnie uważam, że są to kosmetyki bez których można się spokojnie obyć.