Panax ginseng root extract - wyciąg z żeń-szenia, rewitalizuje, poprawia ukrwienie skóry, ułatwia odnowę skóry i włosów, wzmacnia macierz włosa.
Jakoś na przełomie jesieni/zimy zauważyłam wzmożone wypadanie włosów. Szczególnie przy myciu włosów. Zaniepokoiło mnie to ponieważ od dłuższego czasu ten problem u mnie nie występował. Postanowiłam więc działać.
Uwielbiam kosmetyki i wszelkie zabiegi na włosy, twarz i ciało, które oczyszczają, peelingują, detoksykują i pozbywają się niechcianych brudów, martwych naskórków i innego patatajstwa. :)
Kocham robić sobie domowe SPA: kąpiele, maseczki na buzię, peelingi i balsamy do ciała. Przy tym wszystkim lubię również zająć się włosami. Bo po co bezczynnie siedzieć z maską na twarzy, skoro w tym czasie można zrobić coś dobrego dla włosów?
Opis producenta:
Opis produceta:
Ochronna odżywka, idealna do włosów cienkich, delikatnych i przetłuszczających się, które nie radzą sobie ze szkodliwym wpływem zanieczyszczeń środowiska.
Ekstrakt Moringa odbudowuje naturalną barierę ochronną, odżywia i wzmacnia włosy.
Wyciągi z jabłka, moreli i żeń-szenia działają na włosy antyoksydacyjnie i przeciwstarzeniowo.
Dodatek octu owocowego wygładza, zmiękcza i nabłyszcza włosy.
Opis producenta:
Nowoczesny produkt stworzony do włosów narażonych na szkodliwe działanie czynników zewnętrznych, przetłuszczających się oraz nadmiernie obciążonych.
Zawiera ekstrakt Moringa zabezpieczający przed zanieczyszczeniami środowiska i wzmacniający strukturę włosów.
Wyciągi z jęczmienia i kiełków pszenicy i jabłka intensywnie odżywiają i regenerują.
Regularne stosowanie przywraca równowagę skórze głowy, oczyszcza oraz nadaje włosom lekkość i miękkość
Jestem bardzo mile zaskoczona momentalną maską od Babuszki Agafii. Generalnie nie przepadam za kosmetykami tej firmy. Większość z nich jest dla moich włosów zbyt delikatna. Po tej masce nie spodziewałam się więc nic specjalnego
Bohater dzisiejszego wpisu oliwkowy szampon Olivelennic Organics został zakupiony przeze mnie na tegorocznych wakacjach na Krecie.
Ostatnio moją pielęgnacją zawładnęły chińskie kosmetyki TianDe. :) Oprócz szamponów, z których jestem mega zadowolona, skusiłam się również na tonik/wcierkę aktywator wzrostu Bio Rehab z żeń-szeniem.
Szampon ten iście mnie zainteresował. Wszystko za sprawą korzenia żeń-szenia w środku. Wygląda naprawdę imponująco. ;) Spojrzałam na skład, jest baaaaardzo mocno oczyszczający – szampon zdzierak, ale że raz w tygodniu używam tego typu produktów, więc postanowiłam go przetestować.
Pięć dni temu pofarbowałam włosy irańską henną w kremie Fitokosmetik. Miałam ważną uroczystość rodzinną i chciałam odświeżyć sobie kolor na tę okazję. :) Henna ta nie jest typową naturalną henną w proszku jak np. Khadi, Lass Naturals czy Orientana. Jest to bardziej niepermanentny krem koloryzujący z dodatkiem indygo. :)
