Ostatnio dostałam od jednej z Was pytanie jakiego szamponu najczęściej używam, ponieważ ciężko jest kupić taki bez silikonów, mocnych detergentów, alkoholu czy innych nieciekawych substancji.
Uwielbiam kiedy produkty do włosów mnie pozytywnie zaskakują. Tak było w przypadku kremu na końce Montibello. Krem Repair Active Sealed Ends Montibello jest produktem bez spłukiwania, a za takimi nie przepadam ze względu na obawę obciążenia włosów, sklejania pasm i zbijania ich w strąki.
Powiem Wam, że od kiedy znam markę Orientana to mam do niej strasznie mieszane uczucia. Składy i duży wybór kosmetyków bardzo mnie zachęcają. Niektóre produkty bardzo kuszą bogatą ilością składników, niektóre z nich są dosyć unikatowe i rzadko stosowane przez producentów innych marek.
Ostatnimi czasy moje dwie ulubione marki kosmetyków to Fitokosmetik i zaraz po niej Ecolab! To już druga maska do włosów tej firmy w przeciągu dwóch miesięcy, którą stosowałam.
Peeling skóry głowy jest tak samo ważnym elementem pielęgnacji jak peeling twarzy. Usuwając zrogowaciały naskórek skalpu, dajemy lepsze życie mieszkom włosowym.
Bardzo, ale to bardzo dawno nie używałam masek Biovax. Kiedyś wiele z nich testowałam i większość z nich bardzo mi pasowała. Zwłaszcza na początku mojego włosomaniactwa byłam nimi zachwycona.
Z dużą przyjemnością wróciłam do aloesowego szamponu Equilibra! :) Ponieważ był to jeden z pierwszych szamponów, który towarzyszył mi na początku mojej włosomaniaczej drogi. :) Teraz ma zmieniony skład (moim zdaniem na lepsze). :)
Marka Montibello obchodzi w tym roku pięćdziesiąte urodziny, więc wpuścili z tej okazji limitowaną serię regeneracyjnego serum do włosów, które stosuje się na noc. Miałam okazję już przetestować Elixir no. 50.