Jest to maska do której często powracam, ponieważ jeszcze żaden kosmetyk nie nawilżał tak dobrze moich włosów jak to aloesowe cudeńko. Jak dla mnie produkt ma same zalety...
Od jakiegoś czasu używam silikonowej odżywki firmy Satinique. Nabyłam ją ponieważ jest mocno silikonowa. Na co dzień stosuję raczej pielęgnację niesilikonową, a raczej taką, gdzie tych silikonów jest niedużo.
Ampułki PowerCell Repair to cud, miód, malina dla włosów. Na moje szczęście bądź też nieszczęście nieopodal mojego domu znajduje się hurtownia fryzjerska :) Trafiłam na te ampułki i kupiłam jedną na próbę, efekt na włosach przerósł moje oczekiwania. Efekt wielkie WOW.
Ta maska to kolejny produkt z serii Tricologica, który miałam okazję używać. Jestem z niej zadowolona, ma nieco zbliżony skład do swojej siostry ODŻYWKI NAWILŻAJĄCEJ, ZWIĘKSZAJĄCEJ OBJĘTOŚĆ. Pomimo podobieństw składowych to odżywka bardziej przypadła do gustu moim włosom.
Na wstępie napiszę, że tak dobrej odżywki jak ta dawno nie miałam. Jest to produkt, który należy do całej serii Tricologica. Każdy z nich zwiera aloes, olejek arganowy oraz keratynę. Czyli same dobroci dla naszych włosów.