Emblica Officinalis (Amla) - ekstrakt z indyjskiego agrestu, dodany do mieszanki hennowej ochładza odcień brązu spowodowany przez np. Lawsonia Inermis (Henna). Dodatkowo odżywia włosy i skórę głowy oraz zapobiega przedwczesnemu siwieniu. Nadaje włosom blask, wzmacnia, ochrania przed infekcjami skóry, usuwa łupież, przyśpiesza wzrost, zapobiega wypadaniu.
Przykro mi to stwierdzić, ale szampon Amla Khadi sprawił mi duży zawód. Na początku użytkowania sprawował się całkiem nieźle, ale im dłużej go stosowałam tym było gorzej. ;/
Jeżeli chodzi o kolor włosów i uczesanie to nie lubię zmian, dobrze czuję się w ciemnych kolorach i ich się trzymam. Po kilku farbowaniach indygo i czarną Khadi postanowiłam wypróbować ciemny brąz.
Do dzisiejszego postu zainspirowały mnie zdjęcia, które wysłała mi moja znajoma Kasia. Podobnie jak ja, od niedawna zaczęła przygodę z henną. Myślę, że miałyśmy taką samą motywację do rzucenia chemicznych farb - mniej chemii na głowie i włosach!
Dzisiejszy wpis wyjątkowo nie o moich włosach, lecz mojej koleżanki. Paulina, skuszona moim farbowaniem henną, postanowiła zrobić wiosenną metamorfozę włosową :)
Długo się wahałam czy henna to coś dla mnie? Czy kolor będzie się trzymał? Czy będzie się wypłukiwał? Czy w ogóle złapie mi włosy? Obawiałam się, że ufajdam całą łazienkę, ręczniki, tylko nie włosy ;)
