Szampon w piance Sessio Chantal do normalnej i przetłuszczającej się skóry głowy - sam skład
Recenzja szamponu w linku: Delikatne szampony Sessio Chantal w piance
Linalool - linalol, składnik kompozycji zapachowych, imituje zapach konwalii, potencjalny alergen.
Recenzja szamponu w linku: Delikatne szampony Sessio Chantal w piance
Na samym początku chciałam wyrazić ogromną wdzięczność, że w tych przykrych, covidowych czasach udało mi się w tym roku pojechać na wakacje! Ja swoje podróże organizuje zawsze sama, w życiu nigdzie nie byłam z biurem podróży. Przepraszam, dwa razy byłam na Chorwacji, na studenckim wyjeździe, ale to też nie było biuro. Nie ważne. Wiem, że wiele osób miało odwołane wakacje/wycieczki przez biura podróży. :( Dlatego tu miałam tę przewagę, że nie miał mi kto czego odwołać, no chyba, że Ryanair lot… Na szczęście tak się nie stało.
Chciałam Wam dziś krótko przedstawić dosyć niepozorną na pierwszy rzut oka maseczkę do włosów, która ma bardzo naturalny skład, bez silikonów. Za to ze sporą zawartością emolientów (olej kokosowy, olej rycynowy oraz cetearyl alcohol). W składzie mamy również humektant w postaci gliceryny oraz aż trzy ekstrakty roślinne z syberyjskich ziół, a nawet wyciąg z igieł sosny syberyjskiej.
Firma Le Cafe de Beaute to moje stosunkowo nowe odkrycie kosmetyczne. Zaczęło się od fajnych masek do włosów, teraz przetestowałam szampony (rewelacyjne), używam też pięknie pachnące i niewysuszające skóry żele do mycia, a teraz nawet żelowy tonik do twarzy, krem do rąk oraz krem do stóp. :) Wszystkie dotychczasowe produkty tej marki spełniły moje oczekiwania, ale dziś chciałam Wam powiedzieć dosłownie kilka słów o dwóch szamponach, które używałam przez kilka ostatnich miesięcy.
Serum do włosów to dla mnie bardzo ważny kosmetyk, ponieważ zabezpieczam nim włosy po każdym myciu! Bez wyjątku. Dobre serum potrafi doskonale dopieścić wcześniej zastosowaną pielęgnację. Jednak przede wszystkim zabezpieczanie końcówek silikonowym serum powoduje, że dłużej cieszymy się długimi, ale nierozdwojonymi włosami. :)
Do drogeryjnych kosmetyków zawsze podchodzę z dystansem i nie nastawiam się już na efekt WOW. Kilka razy się zawiodłam… Maskę Tresemme Biotin+Repair7 kupiłam ponieważ BlondHairCare zachwalała ją na blogu, a jej ufam! :) Normalnie w życiu bym nie zwróciła na ten produkt uwagi.