Marka Mila od jakiegoś czasu ma nową szatę graficzną. Za tym poszły również zmiany w składach kosmetyków, wycofanie części produktów oraz powstanie zupełnie nowych.
Chciałam Wam dziś pokazać niedrogi, ale bardzo dobry balsam do włosów. Jest to kosmetyk białoruskiej firmy Belita & Vitex, która ponoć jest znana z jakości kosmetyków w wielu krajach Europy. Przyznam szczerze, że ja mam z nią styczność po raz pierwszy.
Dzień dobry moje Drogie! :) Czas ogłoszenia wyniku konkursu MOJE SZCZĘŚCIE NA WAKACJACH, który polegał na wysłaniu fotki z wakacji na którym widać Wasze szczęście i radość. :)
Robiłam kosmetyczne zakupy na jednej ze stron internetowych. Ze względu na promocyjną cenę i ciekawy skład postanowiłam wrzucić maskę Hydro Boost do koszyka.
Bardzo, ale to bardzo dawno nie używałam masek Biovax. Kiedyś wiele z nich testowałam i większość z nich bardzo mi pasowała. Zwłaszcza na początku mojego włosomaniactwa byłam nimi zachwycona.
Dziś biorę pod lupę kosmetyk, który może się wydać nam Europejczykom trochę kontrowersyjny i nieco dziwny… Pająki, węże i tego typu historie przeciętnego człowieka brzydzą lub przerażają.
Uwielbiam maski Kallos za krótkie i nieskomplikowane składy, działanie oraz mega niskie ceny. :) Zaraz obok mojej ulubionej maski Kallos Color oraz Blueberry, teraz dołącza do nich jeszcze Cherry!
To już druga maska Anwen, którą testuję. Pomimo tego, że Glinka i Kokos do niskoporowatych sprawdziła się u mnie o wiele lepiej to tę też polubiłam. Przede wszystkim oba produkty zdecydowanie różnią się od siebie zarówno składem jak i działaniem.
Kiedy dowiedziałam się o tym, że Anwen wyprodukowała własne maski do włosów, byłam zachwycona! Między innymi dzięki niej zaczęłam być włosomaniaczką, to ona obok BlondHairCare była moją pierwsza inspiracją i skarbnicą wiedzy jeżeli chodzi o pielęgnację włosów.