Majowa pielęgnacja włosów Kokoszki 2015

Maj nie był dla mnie zbyt łaskawym miesiącem z różnych względów, których nie będe opisywać na blogu... Ostatni tydzień byłam chora, w końcu nie obyło się bez zwolnienia lekarskiego i antybiotyku... Myślałam, że przez ten czas kiedy i tak siedzę w domu, będę mieć więcej czasu dla bloga. Okazało się, że przynajmniej na początku choroby nie miałam nawet siły myśleć i pisać...
...dlatego też nie miałam okazji zrobić ładnego, aktualnego zdjęcia do podsumowania majowej pielęgnacji. Wrzucam więc te, które już część z Was pewnie zna z wpisu o żółtej glince.

Szampony:

Tak jak i w poprzednim miesiącu do dogłębnego oczyszczania raz w tygodniu stosowałam szampon Nami z białą glinką. Do częstego mycia używałam szamponu Biolaven.

Szampon Biolaven i szampon Nami

Generalnie jestem z niego zadowolona, ale zauważyłam, że z biegiem czasu obciąża włosy. :( Za jakieś dwa tygodnie powinnam go skończyć i w kolejce czeka już kolejny szamponik tym razem bez olei w składzie.

Maski i odżywki:

Używałam dwóch silikonowych balsamów Natura Siberica: laminującego oraz nawilżającego. Oba bardzo dobre, godne polecenia kosmetyki!

Balsamy Natura Siberica, maska Kallos Color i maska Bamboo & Oils

Z niesilikonowych produktów na mojej półce i włosach gościła maska Bamboo & Oils, która nie należy do moich ulubionych oraz zdecydowany faworyt miesiąca Kallos Color. :)

Olejowanie:

Łopianowy olej Nami

Przez cały maj, dosyć regularnie olejowałam włosy łopianowym olejem Nami. Jak na razie nie sprawił cudów w mojej pielęgnacji. ;)

Serum i wcierki:

Końcówki zabezpieczałam dosyć sympatycznym serum Biosilk Maracuja Oil.

Serum Biosilk Maracuja Oil

Wcierka Jantar

Przez calusieńki miesiąc wcierałam w skórę głowy Jantar. Zużyłam prawie dwie butelki. :) Mam mnóstwoooooo baby hairs. :) O to chodziło!