Szampon Tea Tree Urtekram i parę słów o sodium coco-sulfate

Szampon Urtekram kupiłam całkiem przypadkiem. Kończył mi się szampon i poszłam do swojego ulubionego sklepiku zielarskiego z nadzieją, że uda mi się nabyć coś dobrego. Akurat tego dnia w asortymencie nie było nic nadzwyczajnego, a w oko jedynie wpadł mi ten szampon.

Opinia Kokoszki:

Moją uwagę przykuł ekstrakt z aloesu już na drugim miejscu w składzie. Moje włosy bardzo go lubią, stają się po nim nawilżone i gładkie. Szampon ma też sporo substancji myjących, dlatego pomyślałam, że aloes będzie łagodził działanie detergentów.

Niestety podczas zakupu mojej uwadze umknął jeden ze składników. Chodzi o dosyć mocną substancje myjącą sodium coco-sulfate. Skład był zakryty nalepką z polskim opisem i nie zauważyłam go...

Nalepka z polskim opisem i składem

...a pod nalepką realny skład...

Co to jest Sodium coco-sulfate?

Sodium coco-sulfate (SCS) jest co prawa zaliczany do substancji średnio drażniących, ale ma ten sam numer CAS co Sodium Lauryl Sulfate (SLS). CAS to numer który służy do identyfikacji substancji chemicznych.
Zarówno SLS jak SCS są pozyskiwane z oleju kokosowego, z tym, że SCS jest bardziej oczyszczony z atomów węgla i jest tak jakby rozcieńczoną formą SLS. Dzięki temu Sodium Coco-sulfate jest delikatniejszy od Sodium Lauryl Sulfate, co nie zmienia faktu, że jest to dalej siarczan sodu, który bardzo mocno oczyszcza i przy częstym używaniu może powodować przesuszenie skalpu lub włosów.

Używam szamponu Tea Tree Urtekram ponad dwa tygodnie i jak na razie nie zauważyłam, żeby działał destruktywnie na moje włosy czy skórę głowy. Jednak jeżeli ktoś ma wrażliwy skalp lub jest uczulony na SLS to szampon ze względu na ten składnik może zaszkodzić.
Ja akurat nie mam uwrażliwionej skóry głowy, a włosy mam dosyć mocne i zadbane, tak więc żadne SCS nie jest mi straszne. ;)
Pomimo to czuję, że szampon jest dosyć mocny, bardzo porządnie oczyszcza włosy, dobrze się pieni. Minusem szamponu jest jednak tendencja do plątania i kołtunienia włosów po umyciu. Nie jest to jakiś problem na wysoką skalę, ale włosy zaraz po myciu nie są jakieś super elastyczne jak po innych delikatnych szamponach jakie miałam okazję używać...
Szampon Urtekram zaliczam do szamponów nadających się do codziennego używania, ale dla wrażliwców może być za mocny.

Szampon Tea Tree Urtekram

Potencjalne szkodliwe działanie  Sodium coco-sulfate łagodzą jednak inne składniki zawarte w szamponie, takie jak: wyżej wymieniony już aloes, Cocamidopropyl Betaine, gliceryna i ekstrakt z lawendy.

Szampon oczywiście w żaden sposób nie obciąża włosów, bardzo dobrze oczyszcza, ale nie wpływa na przedłużenie świeżości. Idealnie nadaje się do zmywania olei i mycia metodą OMO (odżywka,mycie,odżywka).

Urtekram ma bardzo subtelny, naturalny ledwo wyczuwalny zapach. Konsystencja jest średnio gęsta, żelowa, przezroczysta. Po ilości zużycia oceniam, że szampon starczy mi na około półtora, maksymalnie dwa miesiące. Za 250 ml butelkę zapłaciłam 27 zł.
Plusem jest wygodne opakowanie i to, że składniki zastosowane w szamponie pochodzą z naturalnych upraw i 12 % procent z nich są to uprawy ekologiczne.

Czy polecam ten szampon? Pomimo tego, że nie jest zły to nie polecam go. Ponieważ za taką cenę możemy kupić kosmetyk o wiele lepszy pod względem składu i działania.

Opis producenta:

Szampon działa rewitalizująco,regenerująco oraz antyseptycznie . Przeznaczony do wszystkich rodzajów włosów, a zwłaszcza do przetłuszczających się.
100% składników z upraw naturalnych
12% z upraw ekologicznych