Od czasu do czasu lubię wspomóc się suplementami diety. Uważam, że przy zdrowej, zbilansowanej diecie i odpowiedniej suplementacji, można wyprowadzić np. włosy lub sylwetkę na prostą. :)
Do zakupu szamponu Vis Plantis ze śluzem ślimaka zachęcił mnie żel do mycia ciała z tej samej serii, który używałam w pierwszej kolejności. Żel do mycia ma bardzo zbliżony skład do szamponu, jednak różni się.
Na wcierkę Banfi Hajszesz czaiłam się od wielu miesięcy. W końcu ją przetestowałam. Zużyłam dwie butle, trwało to około czterech miesięcy. Regularne stosowanie co drugi dzień na noc w przed dzień mycia włosów.
Marka Karelia Organica jest moim małym kosmetycznym odkryciem tego roku. :) Po przetestowaniu dwóch masek; brzozowej i rokitnikowej nabrałam ochoty na więcej. ;)
Szungitową maskę Fratti kupiłam nie mając właściwie pojęcia czym jest szungit. :) Zużyłam ją całą i dopiero przygotowując recenzję dla Was przeczytałam czym jest ów tajemniczy składnik. ;)
Uwielbiam odżywki Nivea. Ponieważ każda z nich ma podobny skład (bazę), dzięki czemu wiem czego mogę się po nich spodziewać. Różne są tylko dodatki w zależności od rodzaju odżywki. Kluczowymi składnikami w tej HairMilk NaturalShine są hydrolizowane proteiny mleczne i proteiny jedwabiu.
Teraz na szczęście mamy już wiosnę. Dni są coraz dłuższe i cieplejsze. Przylatuje coraz więcej ptaków, które kocham, słychać ich radosny śpiew. Wraz z większą ilością promieni słonecznych i dłuższym dniem mój nastrój jest coraz lepszy.