Z eliminacją i zmniejszeniem wyprysków, które powstają na mojej buzi, najczęściej w czasie miesiączki, walczę już na wszelkie sposoby. Ostatnio znalazłam prostą metodę, która oczyszcza twarz lepiej niż niejeden peeling. Matuje skórę, oczyszcza pory i podsusza syfki, które już są na buzi, dzięki czemu zmiany szybciej się goją i są mniej widoczne.
Mieszam biosiarkę i glinkę z przegotowaną wodą. W proporcjach całkowicie „na oko”. :) Maskę nakładam na oczyszczoną twarz na około 20 minut. Do momentu, aż papka mocno zaschnie i zacznie ściągać twarz. Następnie spłukuję letnią wodą, przemywam twarz tonikiem i nakładam krem. Ze względu na mocno ściągające działanie maski należy omijać wrażliwe okolice oczu.
Najczęściej miksuję biosiarkę z marokańską glinką Ghassoul lub zieloną glinką. Jednak niekwestionowanym mistrzem oczyszczania jest glinka Gassoul. Jak dla mnie jest niezastąpiona, zawiera takie malutkie drobinki, co powoduje efekt peelingu. Zastosowana sama daje super efekty, ale w połączeniu z biosiarą, tworzą duet idealny.
Tak jak pisałam wcześniej skóra jest doskonale oczyszczona, zmatowiona, gładziutka i miła w dotyku. Jak dla mnie bomba :)
Glinka Ghassoul z biosiarką |
Glinka Ghassoul z biosiarką po wymieszaniu z wodą |
Zielona glinka z biosiarką |
Zielona glinka z biosiarką po wymieszaniu z wodą |
Biosiarka jest idealna do pielęgnacji cery trądzikowej. Ma właściwości grzybobójcze i bakteriobójcze. Reguluje pracę sebum i rozmiękcza zrogowaciały naskórek. Informacji o glinkach nie będę powtarzać, ponieważ pisałam o nich tutaj: Glinki i spirulina - sposób na trądzik i oczyszczanie twarzy
Biosiarka, zielona glinka i glinka Ghassoul
Sposób jest skuteczny i tani. Za 10 gramów biosiarki zapłaciłam 4,50 zł. Cena glinek to około 6-8 zł za 50 gramów. Można też zamówić większe pojemności. Ja te produkty kupuję na zrobsobiekrem.pl, ale są też dostępne w innych sklepach internetowych z półproduktami.
Dla mnie stosowanie tego typu maseczek ma ten plus, że oprócz samej glinki czy biosiarki nie nakładam na twarz już nic innego. Chodzi mi o to, że drogeryjne, gotowe maseczki oprócz pożądanych składników, zwierają konserwanty i składniki, które mogą podrażniać, zapychać czy robić inne cuda :)
Zobacz też: Cukrowy peeling skóry głowy z marokańską glinką Ghassoul
Komentarze
Wysłane przez Ewa w 05.12.2018 Adres
O tak! Też jestem
O tak! Też jestem zwolenniczką tworzenia maseczek, a inspiracją był dla mnie sklep Zrob Sobie Krem. :-) Nie dość, że wychodzi taniej, to na dodatek - fajnie jest poeksperymentować.
Mam do Ciebie pytanie. Otóż, moja dermatolog kategorycznie zakazała mi wyciskać pryszcze. Natomiast tutaj: https://zdrowitek.pl/jak-dbac-o-cere-sposoby-na-naturalna-pielegnacje/ przeczytałam, że parą można zmiękczyć skórę i wyciskać pryszcze sterylnymi narzędziami. Czasami mam takie diody, że trudno ukryć je pod make-up'em (cały czas walczę).
I jeszcze jedno - po jakim czasie według Ciebie można określić czy coś działa (tj. jest skuteczne?). Nie oczekuję natychmiastowych rezultatów, ale zwykle jak testuję jakieś maseczki to daję im maksymalnie 2 tygodnie. Wystarczająco?
Pozdrawiam!
W zależności jak często się
W zależności jak często się coś stosuje. Maseczki do twarzy to chyba dwa tygodnie za krótko, a maski do włosów wystarczająco.
Dodaj komentarz