Dziś postanowiłam wypróbować nieco inną metodę olejowania niż dotychczas. Czytałam o niej kiedyś u Blondhaircare. Jest to moczenie włosów w wodzie z olejem. Nigdy nie byłam przekonana do tego sposobu, ale dostałam w gratisie próbkę wiśniowego olejku Tso Moriri, więc postanowiłam wykorzystać go do olejowej płukanki. Niestety nigdzie nie znalazłam jego składu.


Olejek Tso Moriri kwiat wiśni


Generalnie zrobiłam całe olejowe mini spa dla włosów. :) Zaczęłam od wymieszania wzmacniającego oleju babuszki Agafii z maską Miracle. Tak przygotowaną mieszankę nałożyłam na mokre, odsączone z nadmiaru wody włosy na 15 minut. Następnie umyłam włosy dwukrotnie szamponem Ecolab do włosów farbowanych. Po czym całą zawartość próbki olejku wlałam do pół litrowego pojemnika z chłodną wodą i moczyłam w nim włosy, a następnie wypłukałam je na długości od ucha w dół.
Pasma były lekko tłuste. Nie chciałam myć ich szamponem, żeby nie zmywać całkowicie olejku. Wtarłam więc we włosy tak jak szampon odżywkę w piance Montibello Densi Volume, która zawiera substancję myjącą. Kosmetyk świetnie usunął nadmiar olejowej warstwy!
Potem spłukałam już tylko włosy, wtarłam silikonowe serum Mila i dodatkowo przed suszeniem popsikałam pasma termoochronną mgiełką Marion.
Pasma dzięki takiemu olejowemu zabiegowi były bardzo miękkie i gładkie. Nabrały ładnego blasku i wyglądu. Olejową płukankę uważam za udany zabieg i myślę, że będę go wykonywać częściej. Włosy nie były przetłuszczone ani obciążone. :)
Dodaj komentarz