Myję włosy co drugi dzień rano i nie ukrywam, że zazdroszczę dziewczynom, których włosy bez mycia są świeże 3-4 dni czy nawet tydzień... Na pewno jest to duża oszczędność na kosmetykach, ale przede wszystkim na czasie. Mycie, maska, suszenie, trochę z tym wszystkim przecież schodzi.
Czasem jest tak, że już w połowie drugiego dnia od mycia moje włosy zaczynają być mniej świeże. Objawia się to oklapnięciem i mniejszą objętością fryzury. Rozwiązaniem jest związanie włosów, ale ze względu na to, że noszę grzywkę to na niej najmocniej widać pierwsze objawy przetłuszczenia.
Nie wyobrażam sobie chodzić z tłustymi włosami, jest to dla mnie mega obrzydliwe... Bardzo rzadko, ale czasem widzę w miarę zadbane dziewczyny, których włosy aż proszą się o kontakt z szamponem. ;) Można chodzić bez makijażu i rozciągniętych dresach po ulicy, ale nie w tłustych włosach... Blee. :)
Prosty i szybki sposób na odświeżenie grzywki za pomocą suchego szamponu
Przejdźmy jednak do rzeczy. Jak sobie poradzić z grzywką, która czasem szybciej niż reszta włosów przetłuszcza się? Używam do tego celu suchego szamponu, ale nie spryskuję nim włosów tylko mały, plastikowy fryzjerski grzebyk z blisko rozstawionymi zębami. Następnie czeszę nim kilkukrotnie grzywkę od nasady ku górze tak jakbym chciała postawić ją pionowo.
W ten sposób grzywka wygląda prawie tak jak zaraz po myciu, jest bardziej sypka i odbita od nasady, zyskuje na objętości. Efekt utrzymuje się kilka godzin.
Robię to właśnie w ten sposób :)
Plusem w porównaniu z używaniem suchego szamponu bezpośrednio na włosy jest to, że nie widać żadnych białych śladów, tak więc odchodzi problem z wyczesywaniem białego proszku. :) Oczywiście należy pamiętać, że suchy szampon w żaden sposób nie zastąpi normalnego mycia, ale jest dobrym rozwiązaniem, żeby odświeżyć włosy. Częste stosowanie suchego szamponu bezpośrednio na skórę głowy nie jest zbyt dobre, ponieważ łój może się z nim mieszać i tym samym czopować ujście mieszków włosowych powodując wzmożone wypadanie.
Dlatego też spryskiwanie grzebienia, a nie samego skalpu czy włosów uważam za mniej szkodliwe.
Obecnie używam suchego szamponu Professional Line z Biedronki oraz Batiste Cherry.
Dodaj komentarz