Niedługo minie dwa miesiące odkąd stosuję wewnętrzną i zewnętrzną kurację na przyśpieszenie przyrostu włosów i ogólne ich wzmocnienie. Chciałam się podzielić z Wami efektami, które zauważyłam do tej pory i przy okazji przedstawić jak pielęgnowałam swoją czuprynę w tamtym miesiącu i bieżącym.
Ostatnio moją pielęgnacją zawładnęły chińskie kosmetyki TianDe. :) Oprócz szamponów, z których jestem mega zadowolona, skusiłam się również na tonik/wcierkę aktywator wzrostu Bio Rehab z żeń-szeniem.
Jest to najbardziej naturalny szampon jaki w życiu miałam. Gdy zobaczyłam po raz pierwszy jego skład byłam mega zaskoczona, że można zrobić szampon bez sztucznych detergentów :) Tutaj jednym składnikiem myjącym jest ekstrakt z orzechów mydlanych.
Maska ta przypomina mi o cudownych wakacjach, które spędziłam w tym roku. Kupowałam ją dzień przed odlotem do Polski, kiedy już byłam nasycona słońcem i pozytywną energią południowych klimatów. Po całym dniu spędzonym na plaży udałam się na ostatnie zakupy pamiątek.