Spędziłam dwa fantastyczne tygodnie pod namiotem na najbardziej wysuniętej na północ wyspie greckiej czyli Korfu. Kerkyra, bo tak nazywają ją Grecy jest zieloną, piękną wyspą, pełną urokliwych plaż, gór i pagórków...
Łącznie odwiedziłam cztery kempingi. Z czego najlepszy z najlepszych był w Rodzie, potem w Palokastritsie, następnie camping Dionizos położony blisko stolicy, a na końcu w Ipssos, gdzie mniej komfortowe warunki wynagradzała prawie o połowie niższa cena. :)
Powrót do Polski był bolesny – lotnisko Warszawa Modlin, ósma rano, a na termometrze 13 stopni na plusie... Trzy razy mniej niż na Korfu!!! Jednak dupa szybko się przyzwyczaja do dobrego. ;)
Minimalistyczna pielęgnacja włosów i cery na Korfu
Co drugi dzień myłam włosy szamponem Ecolab do włosów farbowanych. Następnie nakładałam odżywkę (miałam różne próbki) i na koniec wcierałam w pasma na długości kilka kropli silikonowego serum Milargan. Czasem przed kąpielą w morzu nakładałam dodatkową warstwę tego serum lub olej z pestek malin. I to wszystko!
Włosy przez dwa tygodnie nie widziały suszarki, schły naturalnie na powietrzu na słoneczku. Wysoka temperatura powodowała, że szybko były suchutkie, nawet po wieczornym myciu głowy. :)
Moje włosy są w dobrej kondycji, pomimo tego, że się z nimi nie pickoliłam, moczyłam je w słonej wodzie, nosiłam rozpuszczone na wietrze itd. Grecki luz dopadł mnie i moje włosy. ;)
Przez cały wyjazd w ogóle się nie malowałam, czasem tylko same rzęsy. Tak więc cera odpoczęła od makijażu. Myślę, że wyszło jej to na dobre! Twarz myłam dwa razy dziennie tonikiem (rano i wieczorem). Na dzień nakładałam krem z filtrem, a na noc nawilżający krem babuszki Agafii albo nic. :)
Dobrze się czułam bez pędzli do makijażu, robienia kresek na powiekach i tych wszystkich babskich rytuałów. :)
Uwielbiam kupować regionalne kosmetyki do włosów. Tym razem zaopatrzyłam się tylko i wyłącznie w jedną maskę, co jest niebywałym sukcesem, bo w tamtym roku na Krecie kupiłam ich chyba z pięć i wydałam majątek. ;)
Kokoszka na Korfu ;)
Regionalna maska z Korfu z kumkwatem
Maska kumquat & olive oil firmy korfiańskiej Nymphes ma bardzo dobry skład! Wysoko w składzie są organiczne składniki; masło kakaowe, oliwa z oliwek, masło shea i nieco niżej inne naturalne dobroci. Najważniejszy jest jednak ekstrakt z kumkwatu, czyli cytrusowego, drobnego owocu przypominającego pomarańczę, który gęsto porasta Korfu. Sprowadzono go na wyspę z Chin w latach 60tych XIX wieku. Produkuje się z niego głównie dżemy, marmolady, cukierki i inne słodycze, a także likiery, nalewki i inne wysokoprocentowe trunki, ale jak widać wykorzystuje się go również do produkcji kosmetyków. :)
Za 200 ml maskę zapłaciłam 7,5 euro. Widziałam też odżywkę z tej samej serii za 7 eurasów, ale była o wiele gorsza; parfum wysoko w składzie, mniej substancji organicznych, olei itd. Dobre składniki znajdowały się dopiero na samym końcu.
Zobacz również: Jak dbać o włosy latem? Ochrona włosów przed słońcem i słoną wodą
Wolf spider
P.S Z ciekawostek, taki gość spał z nami całą noc w namiocie! Zorientowaliśmy się dopiero rano! Nie przepadam za pająkami, boję się ich panicznie, ale lubię takie emocje. ;)
Komentarze
Wysłane przez Daniela w 16.08.2016 Adres
Jakbym zobaczyła rano takiego
Jakbym zobaczyła rano takiego pająka to bym uciekała gdzie pieprz rośnie :O
Ostatnio uciekłam z kuchni, bo wleciała wieeelka ćma co dopiero takie bydle :D
Ja też nie lubię pająkow,
Ja też nie lubię pająkow, brzydzę się ich i boję, ale na szczęście byłam nieświadoma, że z nim śpię. :)
Wysłane przez maja w 25.08.2016 Adres
skąd masz ten piękny strój z
skąd masz ten piękny strój z zielonymi liściami?
Kupiłam przed wyjazdem w
Kupiłam przed wyjazdem w sklepie Kappahl, może jeszcze są. :)
Dodaj komentarz