Grudniowa pielęgnacja włosów Kokoszki 2014

W tym miesiącu moje włosy miały się całkiem nieźle. W grudniu postawiłam przede wszystkim na częste olejowanie, ponieważ szczególnie zimą służy ono moim włosom. Sprawia, że są cały czas elastyczne i nawilżone, bez względu na mrozy i częste zmiany temperatur (z ciepłego mieszkania na dwór, gdzie termometr pokazuje poniżej zera).
Zobacz też: Dlaczego i jak chronić włosy przed mrozem?
Poradziłam sobie także z sezonowym, wzmożonym wypadaniem włosów. Praktycznie wszystkie kosmetyki, których używałam były trafione. :)
Tak wyglądają moje włosy w grudniu. Zdjęcie zrobione dzisiaj, włosy rozplecione po całym dniu z warkocza.

Moje włosy - grudzień 2014

Zdjęcie zrobione podczas pisania dzisiejszego posta. :)

Szampony:

Do częstego mycia używałam rokitnikowego szamponu Smooth, który stał się moim zdecydowanym ulubieńcem. Jest połączeniem natury i mocy dobrego oczyszczania w jednym. :)
Do gruntownego oczyszczania, raz w tygodniu stosowałam aloesowy szampon Rosa z SLES w składzie.

Szampon Rosa, szampon Smooth i suchy szampon Batiste

W grudniu wspierałam się również suchym szamponem Batiste. Z racji pogody często chodzę w czapce, przez co moje włosy są bardziej przyklapnięte lub trochę szybciej się przetłuszczają. Wtedy pomocą służy mi suchy szampon Batiste Tropical, który czasem stosuję między jednym myciem głowy, a drugim.

Maski i odżywki:

Zimą używam więcej kosmetyków z silikonami niż np. wiosną czy latem. Dlatego w grudniu stosowałam dwa silikonowe produkty: odżywkę Gliss Kur Oil Nutritive i balsam Green Pharmacy z granatem. Pozostałe kosmetyki bez zawartości silikonów to maska GO Cranbery i aloesowa maska Natur Vital.

Maska GO Cranberry, maska Natur Vital, Odżywka Gliss Kur i balsam Green Pharmacy

Olejowanie:

Do olejowania najczęściej używałam oleju Sesa i sporadycznie oleju Khadi.

Olej Khadi i olej Sesa

Serum i wcierki:

Końcówki zabezpieczałam moim nowym ulubieńcem – silikonowym serum termoochrona Marion. Przez cały miesiąc stosowałam także bezalkoholową ajurwedyjską wcierkę Orientana. Zrobię jej recenzję za około miesiąc, jak zużyję całą butelkę. Chcę, żeby moja opinia była rzetelna. Jak na razie zauważyłam, że wypadanie włosów zmniejszyło się do minimum. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ na przełomie listopada/grudnia zauważyłam, że wypada mi więcej włosów.

Ajurwedyjska wcierka Orientana i serum termoochrona Marion

Pozdrawiam ciepło i życzę Wam w Nowym Roku spełnienia wszystkich marzeń i realizacji zamierzonych celów (nie tylko tych włosowych). ;)