Rzadko trafia się tak, że kupuje się kilka nowych kosmetyków i wszystkie odpowiadają oczekiwaniom. :) Marzec był fartownym miesiącem dla moich włosów, ponieważ każdy produkt, który używałam okazał się być trafiony.
Moje wlosy marzec 2016
Szampony:
Do codziennej pielęgnacji stosowałam Fitokosmetik Drożdże Piwne. Bardzo lubię ten szampon ze względu na cenę, wydajność i działanie.
Do mocnego oczyszczania raz w tygodniu używałam Lemon Sage Paul Mitchell.
Odżywki i maski:
Kallos Blueberry sprawdza się świetnie zarówno solo jak i do tuningowania z olejami oraz różnymi półproduktami. Bardzo lubię tę maskę. Dobrze sprawdza się również ekspresowa odżywka Biovax Bambus & Awokado!
Używałam też dwóch bardziej proteinowych odżywek; Nivea Repair & Targeted Care oraz Włosy Plus Solution. Obie bardzo sobie cenię za składy i działanie.
Olejowanie:
W końcu przekonałam się do olejowania skóry głowy! :) Wzmacniający olej Babuszki Agafii zupełnie nie obciąża mi skalpu. Za to duży plus! Sprawia, że pasma na długości są miękkie i błyszczące. Jeżeli chodzi o działanie na skórę głowy to mogę je ocenić po dłuższym stosowaniu.
Wzmacniający olej Babuszki Agafii
Wcierka:
Ponieważ walczę o przyrost włosów, od miesiąca wcieram ampułki z placentą PLACO. Jak na razie za krótko je używam, żeby opisać realne efekty. Podoba mi się, że zastosowane zaraz po myciu ograniczają przetłuszczanie!!! Przypuszczam, że dzięki wysokiej zawartości ekstraktu z pokrzywy.
Serum:
Używałam na przemian Wild Ginger Paul Mitchell i Loreal Mythic Oil, który właśnie dziś mi się skończył po wieeeeeeeeeeelu miesiącach regularnego stosowania. :)
Dodaj komentarz