Chciałam Wam dzisiaj przedstawić bardzo proste i banalne śniadanie, które spożywam codziennie od ponad miesiąca. Dlaczego o nim piszę? Ponieważ zauważyłam ogromną różnicę jeżeli chodzi o szybsze trawienie i regularne wydalenie.
Miałam dziś naprawdę udany dzień, a zawdzięczam go kiepskiej pogodzie. :) Jakby było słonecznie to szlajałabym się gdzieś po lasach, a tak to miałam czas na rzeczy, których nie miałam kiedy zrobić w tygodniu.
Kiedyś kupowałam kosmetyki jak popadnie, bez szczególnego zastanawiania co się w ich znajduje. Dopiero, gdy zaczęłam interesować się analizą składów, zrozumiałam z czego wynikają moje różne problemy.
Przez dłuższy czas męczyłam się z trądzikiem. Krosty na brodzie wyglądały strasznie i małymi krokami z dnia na dzień wprowadzały mnie w coraz gorsze samopoczucie i kompleksy. Na szczęście poszłam do dobrego dermatologa, który dopasował mi leki i w naprawdę szybkim czasie pozbyłam się problemu.
Opis rezultatów po kuracji dwoma kremami Effaclar Duo + oraz Effaclar K znajdziecie w tym wpisie: Effaclar Duo + oraz Effaclar K - świetne kremy dla cery z niedoskonałościami i przebarwieniami potrądzikowymi
Dawniej, przez wiele lat używałam jedwabnego serum z Biosilka, które poprzez wysoką zawartość alkoholu stopniowo, ale skutecznie niszczyło moje włosy. Od kiedy zaczęłam interesować się składami to na samo brzmienie słowa „biosilk” miałam alergię. ;)
Po ostatnim testowaniu maski Cece, która już na czwartym miejscu w składzie ma masło shea, przypomniałam sobie jak dobrze ten składnik działa na moje włosy. Dlatego też w mojej dzisiejszej Niedzieli dla włosów masło shea odgrywało główną rolę.
W poszukiwaniu dobrej maski silikonowej udałam się do hurtowni fryzjerskiej i okazało się, że był to dobry adres. :) Wśród wielu kosmetyków pełnych alkoholu i innego badziewia udało mi się wyszperać jedną perełkę – wygładzającą maskę Cece.