Hemofobia, czyli lęk przed pobieraniem krwi. Jak pokonałam hemofobię i dlaczego jest to takie ważne?

Jeżeli na samą myśl o pobieraniu krwi robi Ci się słabo, oblewają Cię zimne poty i kręci Ci się w głowie, to wiedz, że współodczuwam z Tobą ten "ból" i doskonale wiem co wtedy czujesz. Do niedawna miałam bardzo silny, paniczny, histeryczny lęk przed pobieraniem krwi. Na szczęście udało mi się wyleczyć z tej fobii i tym doświadczeniem chciałam się z Wami podzielić! Artykuł powstał dla osób z podobnym problemem do mojego.

Moja hemofobia to nie był zwykły strach, to był paraliż, płacz, histeria i uczucie, że zaraz umrę jak tylko pomyślałam, że kiedyś będę musiała tę krew pobrać. Dodam, że mój lęk powstał zanim kiedykolwiek w życiu miałam pobieraną krew. Ta fobia była silna do tego stopnia, że nie mogłabym wtedy napisać tego artykułu, bo już czułabym, że jest mi słabo. Nie mogłabym też czytać takiego tekstu, bo źle bym się czuła. Jednak Drogi Czytelniku, nie będę tu opisywać nic co mogłoby sprawić, że poczujesz się słabo, spokojnie ;)

Zacznijmy od tego czym dokładnie jest hemofobia i co to w ogóle jest fobia?

Cytat ze strony: psychologia.wieszjak.polki.pl

Hemofobia to lęk przed widokiem, pobieraniem i badaniem krwi oraz wszystkim, co ma z nią związek. Fobia ta ma podłoże psychiczne i często wywołuje ją uraz, który pojawił się w dzieciństwie lub w życiu dorosłym. Dużą rolę odgrywa tutaj również genetyka.
Strach przed widokiem krwi jest bardzo trudno pokonać. W przypadku nadmiernego lęku mogą wystąpić omdlenia wazowagalne (zespół naurokardiogenny wywołujący odruchowe zwolnienie rytmu serca oraz spadek ciśnienia). Konsekwencją nadmiernego lęku są:

  •     zawroty głowy,
  •     nudności,
  •     zaburzenia wzroku i słuchu,
  •     nadmierna potliwość.

Fobie są to zaburzenia nerwicowe, których podstawowym objawem jest lęk przed osobami, zjawiskami, przedmiotami. Lęk utrudnia normalne funkcjonowanie w społeczeństwie.
Fobie wywoływane są przez konkretne sytuacje, zjawiska, osoby, które odcisnęły piętno na naszej przeszłości.
Osoba cierpiąca na daną fobię odczuwa niepokój wiążący się z konkretną osobą, sytuacją lub rzeczą mimo tego, że jest świadoma irracjonalności swojego lęku. Chęć ukrycia fobii i obawa przed jej odkryciem przez innych ludzi może wywołać atak paniki.

 

Skoro już z naukowego punktu widzenia wiemy czym jest hemofobia i w jaki sposób się objawia, to samo zdanie sobie z tego sprawy, jest małym krokiem do tego, żeby fobię pokonać. Jednak nie do końca, ponieważ tak jak jest wyżej napisane, osoba, która ma fobię uświadamia sobie, że jej lęk jest właściwie bezpodstawny. Wie, że pobierając krew nic jej się nie stanie. Jednak nie o to chodzi. Dlatego argumenty innych osób, typu: Ale przecież to nic nie boli, Nawet nic nie poczujesz, To trwa kilka sekund, Nic Ci się nie stanie, itp. itd., nic nie dają, pomimo że to prawda :) Bo osoba z hemofobią zdaje sobie z tego sprawę, ale dalej się boi. Jej lęk jest zakorzeniony, gdzieś głęboko w podświadomości, której racjonalne argumenty nie przekonają...

Co u mnie spowodowało hemofobię? Dlaczego się bałam pobierania krwi?

Według teorii mogą mieć na to wpływ geny, ponieważ mój ojciec ma ogromny lęk przed pobieraniem krwi, robi mu się słabo itd. Jednak ja jestem zdania, że to nawet nie genetyka, tylko podświadomość. Ponieważ całe życie wmawiano mi, że jestem podobna do mojego ojca, (co nie jest do końca prawdą i buntuję się przeciwko temu), to moja podświadomość zakodowała sobie, że pod względem lęku do pobierania krwi też jestem do niego podobna. Po za tym ojciec mojego ojca (mój dziadek) oddawał honorowo krew po pół litra, babcia też się nie boi pobierania krwi, więc gdzie tu logika? Kochani w taki sposób programuje się nas od dziecka, na różne lęki, także wyznania religijne, poglądy i inne rzeczy. Pamiętajmy, że każdy z nas jest odrębną jednostką i możemy mieć jakieś podobne cechy po rodzicach, ale to nie jest wyrok i pewnik! Każdy człowiek jest inny, niepowtarzalny...

Druga rzecz, która z pewnością miała wpływ na moją hemofobię to przykre doświadczenie z pierwszej albo drugiej gimnazjum. Nie pamiętam dokładnie. Mieliśmy nauczyciela od historii i techniki, któremu między innymi zawdzięczam wielkie braki z podstaw historii. Nie uczył nas nic, czasem przychodził po przepiciu, całe lekcje opowiadał o jakiś dyrdymałach, historiach swojego życia, ciekawostkach z dupy wziętych, za przeproszeniem. No i pewnego dnia opowiadał o krwi, jakiś ranach i tego typu rzeczach. Robił to w tak obrazowy sposób, że zrobiło mi się słabo, raz jasno, raz ciemno przed oczami. Ledwo zdołałam podnieść rękę i poprosić czy mogę wyjść z sali. Dobrze, że koleżanka z ławki wybiegła za mną, widziała, że coś ze mną nie tak. Szłam do ubikacji, trzymając się ściany i złapała mnie, zemdlałam.... Od tamtej pory, oprócz historycznych braków, zawdzięczam Panu Dariuszowi hemofobię. Dziękuję bardzo i pozdrawiam Panie Darku :)

Jak pokonałam hemofobię?

Pod koniec ubiegłego roku zaczęło się ze mną dziać coś niedobrego. Sporo schudłam w szybkim czasie, a włosy wypadały mi garściami :( Byłam załamana, nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Poszłam do lekarza rodzinnego, który zalecił mi na początek badania krwi. Gdy to usłyszałam, myślałam, że zejdę... Zbierałam się długo do tego, żeby na to pobranie pójść i miałam już myśli, żeby nie robić tych badań, że samo mi przejdzie. Taka reakcja obronna ;)
Zmotywował mnie jednak brat mojego ojca - Piotrek, który jak tylko dowiedział się o moim problemie to powiedział, że on ze mną pójdzie, wejdzie do gabinetu i nie opuścimy go dopóki nie pobiorę krwi. Stwierdził, że jak pójdę z Tomkiem (moim chłopakiem) to on będzie się nade mną użalał itd., i nic z tego nie będzie. Coś w tym było co powiedział, potrząsnął mną i umówiłam się z nim z samego rana na pobranie krwi.
Poszliśmy we trójkę; ja, Piotrek i Tomek. Obstawę miałam niezłą ;) Dla mnie samym sukcesem było wejście do przychodni i czekanie w kolejce do punktu pobrań... Weszłam na początku tylko z  Tomkiem. Pani, która miała mi pobrać krew była młoda, bardzo uprzejma i miła, super dziewczyna. Jednak to nic nie dało, bo spanikowałam i nie dałam sobie pobrać krwi. Jak tylko zbliżała się do mojej ręki, to czułam, że mnie „boli”. Wyszliśmy z gabinetu. Jak Piotrek się dowiedział, że nic z tego nie wszyło, powiedział, że nie wyjdziemy stąd i koniec. Jakie zdziwienie malowało się na twarzach pań pobierających krew, jak weszłam z dwoma chłopami do gabinetu :) Teraz się z tego śmieję, szkoda, że tego nie nagraliśmy, byłabym gwiazdą Youtuba ;)
Piotrek trzymał mnie za głowę i rękę, mówił do mnie, „potrząsnął mną” w taki sposób, że końcu tę krew udało się pobrać. Szczerze, nawet nie zrobiło mi się słabo :) Byłam z siebie ogromnie dumna. Od tamtej pory jeszcze dwa razy pobierałam krew. Raz weszłam z Tomkiem, potem już sama :) Nie mdlałam, nic mi się nie robiło. Czuję się wyleczona z hemofobii. Jestem z tego powodu ogromnie szczęśliwa, wdzięczna Piotrkowi za determinację i Tomkowi za cierpliwość. Dzięki chłopaki za troskę ;)

Jak pokonać lęk przed pobieraniem krwi?

Nie wiem czy moja historia pomoże osobom z taką przypadłością, ale co mogę Wam doradzić?
Po pierwsze wybierz przychodnię do której masz zaufanie, gdzie pracują miłe i wyrozumiałe osoby. Najlepiej młode, ponieważ mają jeszcze cierpliwość do pacjentów, są na początku swojej ścieżki kariery i im zależy. Ja miałam to szczęście, że za pierwszym razem krew pobierała mi dziewczyna zaraz po studiach, zrobiła to tak delikatnie, że naprawdę nic nie poczułam. Rozmawiała ze mną jak z człowiekiem, a nie natrętem. Drugi raz pobierałam krew w tej samej przychodni, tylko u innej dziewczyny i też było OK.
Priorytetowe jest to, żeby gabinet był wyposażony w wygodny fotel z oparciem i opcją pobierania krwi na leżąco. Wtedy możesz się wyluzować i nawet jak zemdlejesz to nic Ci się nie stanie.
Ważne jest, żeby przychodnia pobierała krew w nowoczesny sposób, takimi jednorazowymi probówkami, a nie strzykawkami. Tak jak ja miałam w mojej ukochanej przychodni :) Wtedy, przysięgam, że nie czuje się nic!
Za trzecim razem musiałam pobierać krew w innym miejscu, gdzie gabinet wyglądał jak z czasów PRLu, pielęgniarki też. Krzesło było bez oparcia na plecy i głowę, rękę kładło się w nienaturalnej  pozycji, wyżej niż się ma klatkę piersiową... Kobitka robią pobieranie strzykawką i zrobiła to tak niedelikatnie, że mnie zabolało i miałam siniaka przez kilka dni. :( Przy wcześniejszych pobraniach nic takiego nie miało miejsca, nawet nie było widać miejsca po ukłuciu. Gdybym poszła tam za pierwszym razem, to na pewno dalej bałabym się pobierania krwi. Dlatego Twój komfort psychiczny i fizyczny jest najważniejszy!
Jeżeli boisz się pobrania tak bardzo jak ja się bałam to idź z bliską Ci osobą, tylko taka co sama nie ma fobi. ;) Wytłumacz jej dlaczego odczuwasz lęk. Nie patrz się na to jak pobierają Ci krew. Będzie dobrze. Wierze w to, bo ja byłam tak krytycznym przypadkiem, że parę miesięcy temu byłabym w stanie z rezygnować z propozycji zatrudnienia z umową o pracę, bo wtedy trzeba robić badania kontrolne krwi. Serio, nie przesadzam!

Dlaczego tak ważne jest pokonanie hemofobii?

Ponieważ przez badanie krwi można odkryć choroby. Mnie wyszły problemy z tarczycą, stąd to chudnięcie i wypadanie włosów. Podstawowe badania krwi takie jak morfologia, OB, rozmaz pozwalają ocenić czy w organizmie jest jakiś proces zapalny. We krwi można odnaleźć tak zwane autoprzeciwciała, które atakują własne tkanki. TSH to badanie poziomu tarczycy.
Krótko mówiąc badanie krwi to inwestycja w Twoje zdrowie i życie! Badanie krwi jest też pomocne przy ustaleniu przyczyn łysienia, ponieważ zaburzenia hormonalne, immunologiczne, choroby wewnętrzne mogą wpływać na nadmierne wypadanie włosów, a czasem tylko przez badanie krwi da się ustalić co nam dolega.

P.S Jeżeli cierpisz na hemofobię i potrzebujesz wsparcia, napisz do mnie. Nie wiem czy pomogę, ale na pewno zrozumiem. :)
 

Komentarze

Hej, dzisiaj
Mam badania sportowe, również pobierane krwi. Okropnie się boję, ale twój artykuł mi trochę pomógł :-)

Mam taki sam problemy co ty.
Ale mi się nie udało go pokonać
Nawet nie doszytalem do końca twojego tekstu, bo było mi słabo :) :) :(

Nie jesteś jedyny - właśnie dzisiaj dowiedziałem się, że muszę iść na badania krwi, bo inaczej stracę zaświadczenie lekarskie. Samo otwarcie maila od kadrowej z tą informacją sprawiło, że o mało nie zemdlałem. Nie wiem, czy dam sobie z tym radę. Jest to tak idiotyczne, że nawet wstyd mi o tym pisać.

Ja sie nie bolu obawiam bo mi nie boli ale mam lek psychiczny,ze ktos mi wysysa zycie ta igla z mego organizmu. Jeden raz lekarka rzywo mi wbila igle i leciala mi ciemna,prawie czarna krew,to bylam w szoku ale gdy usiadlam kilka chwil pozniej mi minelo. Poprostu jest mi bardzo nieprzyjemnie gdy ktos ci kradnie zycie ta strzykawka z zyly.

Panicznie boję się pobierania krwi, ale nie tylko, bo boję się również dostawać znieczulenie u dentysty, bo jest ono w formie zastrzyku, a nawet szczepionek i wszelkiego rodzaju innych zastrzyków. Dziś musiałam mieć zrobione tylko malutkie ukłucie w palcu do badania cukru, a mimo to panicznie się bałam i nie mogłam nawet na to patrzeć i choć po wszystkim oczywiście wszystko było ok dalej panicznie się tego boję.

Nie wiem czy mam fobie, ale napewno się boję. Ostatnio kiedy mi pobierano nic nie bolało a ja się śmiała (chociaż przez łzy, bo bałam się, że przez ten śmiech coś zepsuję). Ale znowu mam pobieranie i znowu schiza. Wiem, że będzie dobrze, ale nie umiem sobie tego przetłumaczyć niestety...

Mam 16 lat i ogólnie mam hemofobię. Tą fobię posiadam od małego dziecka od kiedy pamiętam. Zawsze panikuję. Kiedy tylko wejdę do gabinetu czuję, że już mam dosyć, a jeszcze trzeba usiąść na fotel i pobrać krew. Nigdy nie zemdlałam z tego powodu dzięki szybkim reakcjom moich rodziców więc doświadczałam i dalej doświadczam omdleń, rozmyciu obrazu, uderzeń gorąca i takich podobnych.
Kiedyś po pobraniu krwi, na której oczywiście histeryzowałam zrobiło mi się tak słabo, że prawie przestałam widzieć, obraz tak mi się zamazał. Chcialam szybko wyjść i szłam w stronę drzwi mimo ze prawie nic nie widziałam i w nie nie trafiłam przez co nieźle się uderzyłam na dodatek. Moja mama wtedy brała kurtkę z wieszaka, wtedy byłam tak blisko zemdlenia, na szczęście moja mama szybko mnie wprowadziła z ośrodka.
Innym razem też rodzice mnie wprowadzali bo moje nogi odmówiły posłuszeństwa ale przytomna byłam więc to pamiętam.
Od tamtej pory nie miałam pobieranej krwi aż do czasu gdy musiałam zrobić testy alergiczne.
Oczywiście jadąc do alergologa (Bo jak się okazało mam astmę oskrzelową przez alergie) spodziewałam się spokojnej wizyty i za Chiny nie spodziewałam się pobierania krwi.
Gdy weszłam do gabinetu na spokojnie, nagle alergolog powiedział, że musimy pobrać krew do badań
Myślałam że zejdę
Zaczęłam płakać, pan był wyrozumiały i powiedział że jak fobia mi pozwoli to mam zejść z mamą i pobrać piętro niżej a jak nie to kiedy indziej.
Tylko szkoda że to on mi tej krwi nie pobierał

Zrobiłam straszną histerię mamie po wyjściu z gabinetu
Powiedziałam że nie idę i koniec
Ale poszłam
Dostałam małego ataku paniki
Potem po wyczytaniu mojego nazwiska zalał mnie pot
Weszłam do gabinetu, był w okropnym kolorze, było duszno i nie przyjemnie
Pani kazała mi usiąść i usiadłam i dostałam ataku paniki już mocniejszego
Miałam przed oczami to co się działo kiedyś, jak mi było słabo i bałam się że znowu tak będzie
Nie chciałam dać ręki, pani pielęgniarka przestała być dla mnie miła, potem mówiła okropnym tonem że zawoła kogoś kto mnie przytrzyma, bo jak musi to szybko zrobić bo musi już iść do domu
Moja mama się nie zgodziła na to oczywiście i mnie trochę uspokoiła na tyle że dałam rękę
I ta Pani zaczęła mi się tak wbijać i mówiła że mi się żyła zapadła (nie pomagała mi tymi gadkami wcale)
Ja płakałam i słabo widziałam na ogół wielka masakra
Wkrótce po skończeniu pani powiedziała byśmy sobie już poszły.

Nie mdlałam wtedy bo miałam obok otwarte okno i ciągle wiatr mną otrzepywał więc było lepiej

Widzę po komentarzach ze wiele osób miało na leżąco, muszę następnym razem o to poprosić może będzie lepiej
Na szczpenionce zachowywałam się normalnie
Więc chyba chodzi o krew

Cieszę się, że są tu osoby które bardzo dobrze rozumieją w czym problem

Za niedługo będę miała odczulanie, mam nadzieję że nie będę miała omdleń i będzie jak na szczepeniach

Pozdrawiam!

Obrazek użytkownika gorzkakokoszka
Wysłane przez gorzkakokoszka w 11.01.2021

Dzięki za podzielenie się swoimi doświadczeniami związanymi z hemofobią. Jesteś młodą osobą i wierzę, że na pewno uda Ci się poradzić z tym lękiem. 

To widocznie nie miałaś lęku przed krwią. Gdybyś miała nie dałabyś tej krwi finalnie sobie pobrać, choćbyś miała się bronić nogami i rękami...

Trafiłem na Twoją stronę, bo mam ten sam problem. Mam 40 lat i ostatni raz miałem pobieraną krew w 1989 r., gdy jako 6-cio latek trafiłem do szpitala na kilka dni.

Niestety trauma po szpitalu jest tak silna, że do tej pory boję się tych miejsc i pobierania krwi. Nie mam kłopotu z innymi iniekcjami, ale pobieranie krwi to jest coś, czego nie jestem w stanie sobie nawet wyobrazić. Nie mówiąc już o tym, że nie umiem na to badanie pójść ze swoimi dziećmi, a jednak powinienem być dla nich wsparciem.

Ostatnio dostałem skierowanie od lekarza na badania i czuję, że to jest ten moment, kiedy muszę to zrobić, bo coś mi jest. Jednak totalnie nie umiem się zebrać w sobie i tam pójść.

Mam pytanie praktyczne - czy próbowałaś może kremu Emla do znieczulenia ręki? Czuję, że potrzebuję chociaż placebo i wiary w to, że nie będzie boleć.

Obrazek użytkownika gorzkakokoszka
Wysłane przez gorzkakokoszka w 05.02.2023

Nie stosowałam żadnych kremów, bo ja się nie bałam bólu tylko była to blokada psychiczna. Pobieranie krwi nie boli.. W żyłach nie ma nerwów... Tylko czuć lekkie ukłucie na skorze przez sekundę. Krem przeciwbolowy nie jest do niczego potrzebny. A jeśli ma Ci to dać efekt placebo to skonsuktuj to z pielęgniarką czy można w ogóle przed pobierniem to miejsce smarować. Ona i tak miejsce ukłucia dezynfekuje i przeciera przed pobraniem, więc nie ma to sensu najmniejszego, bo zetrze ten krem.
Co Ci mogę powiedzieć? Musisz zebrać w sobie siłę. Ja ją wziełam z głębi siebie i dzięki wsparciu bliskich. Ty jesteś mężczyzną i do tego ojcem! Więc jeśli coś Ci dolega to jeśli nie chcesz zrobić tego dla siebie to zrób to dla dzieci. Profilaktyka i wczesne wykrycie choroby jest kluczowe. Twoje dzieci z pewnością chcą mieć zdrowego i przede wszytskim żywego ojca jak najdłużej! Jeśli to Cię nie motywuje, własne dzieci i to, żeby miały ojca jak najdłużej to nie wiem co może Cię zmotywować?
Rozumiem, że się boisz. Ale są rzeczy którym po prostu trzeba stawić czoła... Poszukaj wsparcia u najbliższych... Może jakaś konsutlacja psychologiczna skoro to taki problem. Lub spójrz na swoje dzieci i pomyśl jak je kochasz i co jest ważniejsze ? Twój strach czy one?

Strony

Dodaj komentarz

ACM (3) Alterra (2) Ampułka (8) Annabelle Minerals (1) anti aging (1) Anwen (9) Aptekarz (1) Aromaesti (1) Artego (12) Artykuł sponsorowany (10) Ava (2) B&V (1) Babuszka Agafii (9) Baikal Herbals (1) Banfi (1) Barwa (4) basiclab (1) Batiste (2) Bayer (1) beautycycle (1) Beauty Farm (1) Be Beauty (1) bez spłukiwania (6) Biały Jeleń (3) Bielenda (3) BIO (1) Bioetika (4) Biolaven (2) Bioselect (1) Biosilk (2) Biotter (1) Biovax (10) Body Farm (1) Cafe Mimi (6) Carin (1) Cece (1) Cera Plus Solution (2) Chantal (11) chelatowanie (3) Cien (2) Davines (1) Deba Biovital (1) Dermika (1) Dr Beta (2) Ecolab (9) Elfa Pharm (1) Elia (1) Equilibra (6) Eveline (2) Farmona (9) fitness (8) Fitokosmetik (14) Fitomed (4) Floraldix (1) Floresan (1) Floslek (1) Fox (1) Fratti (5) Gal (3) Garnier (2) Gliss Kur (1) GO Cranberry (1) Green Pharmacy (3) Green Style (1) Hairy Tale Cosmetics (2) Head&Shoulders (1) henna (22) Herbapol (1) Isana (4) Joanna (2) Kallos (5) Karelia Organica (3) Kemon (2) KFD Nutrition (1) Khadi (13) Koloryzacja (29) krem do włosów (3) Kruidvat Originals (1) Kulpol (2) La Luxe (1) Lappa Avocado (2) La Roche-Posay (6) LashVolution (2) Lass Naturals (4) Le Cafe de Beaute (3) Leśny Zielarz (1) Lidl (1) Loreal (2) Love2mix Organic (4) Lęk przed krwią (4) makijaż (3) Marion (9) Marrakesh (1) Maska do włosów (93) Mgiełka (9) Mila (9) Montibello (16) Mysterium (1) Mythos (2) Naked Hair Challenge (1) Nami (3) Natura Estonica (3) Natura Siberica (5) Natura Vita (2) Natur Vital (2) Nivea (6) Noble Health (1) NOVA (1) Nowa Kosmetyka (1) Nutrilite (1) Nymphes (1) ochrona UV (3) Odżywka do włosów (60) Oeparol (1) Olej (32) olejowanie (1) Olivaloe (2) Olivellenic Organics (2) Olive Way (1) Olivia Garden (4) OnlyBio (1) Organic Shop (1) Organicum (1) Organique (1) Orientana (6) Paul Mitchell (6) Peeling skalpu (13) PEH (3) Pharmaid (1) Pielęgnacja twarzy (56) Pilomax (3) Planeta Organica (13) Polin (1) Produkt niesilikonowy (84) Produkt silikonowy (77) Professional Line (1) Purito (1) Półprodukt (16) Płukanka (4) retinol (1) rzęsy (1) Salus (1) Satinique (1) Sattva (1) Seboradin (3) Selective Professional (1) Serum (3) Serum do włosów (24) Sesa (2) Smooth (1) Solfine (1) strzyżenie (14) Suchy szampon (6) Suplement diety (25) Sylveco (10) Szampon delikatny (47) Szampon oczyszczający (21) szczotka (6) Telewizja (2) TianDe (5) Tresemme (1) Trądzik (18) Twój Cel To (3) Urodziny (3) Urtekram (1) Vianek (2) Vichy (1) Vis Plantis (2) Vitapil (1) wakacje (20) Wcierka (29) WS Academy (1) Włosy Plus Solution (1) Yves Rocher (2) Ziaja (6) Zioła (2)