Luty upłyną pod znakiem wykańczania starych produktów, wprowadziłam tylko dwa nowe. Na początku lutego byłam na podcięciu końcówek maszynką. Jestem zadowolona ze strzyżenia, włosy dobrze się układają. :)
Zapraszam, więc do zapoznania się z kosmetykami do włosów, które używałam w ubiegłym miesiącu. :)
Moje włosy luty 2017
Szampony:
Tutaj nic się nie zmieniło od poprzedniego miesiąca. Do porządnego oczyszczania raz w tygodniu używałam szamponu TianDe z korzeniem żeń-szenia w środku. Pomału mi się kończy, planuję kupić drugą butelkę, bo jest to świetny i niezastąpiony szampon!
Wykończyłam również gorczycowy szampon Fitokosmetik do częstej pielęgnacji. Bardzo go lubiłam, ale cieszę się, że będę też testować coś nowego! :)
Raz na jakiś czas myłam głowę również silikonowym szamponem aktywator wzrostu Tiande.
Maski i odżywki:
W lutym używałam moją ulubioną maskę Kallos Color i mniej udaną maskę figową Organic Shop. W połowie miesiąca skończyła mi się Esencja Paczula Wonna WS Academy i maska Wax Pilomax do włosów ciemnych.
Produkty te zastąpiła maska Sauna & Spa Natura Siberica ochrona i regeneracja oraz balsam Leśny Zielarz do włosów farbowanych. Jestem w trakcie testów, ale już teraz mogę powiedzieć, że są mega! :)
Wcierki:
Skończyłam również ampułki Hair Loss Mila z placentą, papryczką chili i pokrzywą, które bardzo wzmocniły mi włosy i pojawiło się po niech trochę babyhairs.
Zabezpieczanie końcówek:
Końce zabezpieczałam silikonowym serum bursztynowym Gold Oil Montibello, które jak widzicie również mi się skończyło.
Raz na jakiś czas używałam również odżywki bez spłukiwania 26 Artego, która działa trochę jak środek stylizujący. Zawiera sporo silikonów i nie obciąża włosów, dzięki czemu również zabezpiecza włosy przed wysoką temperaturą np. suszarki.
Olejowanie:
Przez cały miesiąc sumiennie olejowałam włosy. Połączyłam olej wzmacniający babuszki Agafii z maską Kallos Color i taką mieszaninę nakładałam praktycznie przed każdym myciem.
Jest to fajny i prosty sposób na olejowanie. Wygląda to tak: Moja mgiełka olejowa inspirowana serum olejowym w sprayu według przepisu Anwen
Dodaj komentarz