Effaclar H – mały pomocnik do nawilżania i kojenia skóry przy stosowaniu kwasów

Od trzech lat okres jesienno-zimowy to dla mnie pora na „kwaszenie” twarzy. :) Czyli mówiąc bardziej po polsku, stosowania kuracji kosmetykami z zwartością kwasów. Dzięki nim pozbywam się wszelkich przebarwień i niedoskonałości. Obecnie używam: żel do mycia twarzy Sylveco z kwasem jabłkowym oraz kremy z kwasami: Effaclar Duo +, Effaclar K i Effaclar A.I.

Gdy ogarnął mnie „szał kwaszenia”, zapomniałam zupełnie o jakimkolwiek nawilżeniu, przez co skóra w niektórych miejscach reagowała nadmiernym przesuszeniem i zbyt mocnym łuszczeniem, a czasem nawet podrażnieniem. Ponieważ mam duże zaufanie do kosmetyków La Roche-Posay postanowiłam kupić krem Effaclar H, który przez producenta jest nazwany kojącym nawilżającym kremem zmniejszającym skutki uboczne silnie wysuszającej kuracji. Czyli w sam raz do uzupełnienia pielęgnacji kwasami. :) Krem ma dobre recenzje na blogach i forach, więc postanowiłam spróbować.

Effaclar H

Opinia Kokoszki:

W składzie kremu przeważają emolienty, nawilżacze i doskonale da się to wyczuć. :) Skóra od razu staje się ukojona i ładnie nawilżona. Nakładam krem raz na jakiś czas na całą twarz, gdy chce dać skórze odpoczynek od kwasów. Normalnie aplikuję go tylko na policzki (też niecodziennie), które są bardziej suche niż strefa T – mam cerę mieszaną.
Effaclar H raczej nie nadaje się do stosowania na dzień, ponieważ zostawia lekko tłustawą warstwę, choć przy tym nie jest ciężki. Mam wrażenie, że nie zapycha. Na noc jest dla mnie idealnym kosmetykiem. Daje szybki i długotrwały efekt nawilżenia nawet przy użyciu niewielkiej ilości kremu. Czasem rano, po umyciu twarzy mam wrażenie lekko ściągniętej skóry, wtedy smaruję nim w bardzo małej ilości miejsca, które tego potrzebują, bez tłuszczenia całej buzi. :) W ten sposób również super działa.

Effaclar H sprawdza się przy problemowej cerze z niedoskonałościami ponieważ oprócz emolientów zawiera także niacynę, która nie tylko reguluje złuszczanie naskórka, ale pomaga także w walce z trądzikiem, łagodzi stany zapalne, zaczerwienienia i przebarwienia skóry.
W składzie mamy także masło shea, które swoją strukturą przypomina ludzie sebum, dzięki czemu nie zapycha, łagodzi zmiany związane z trądzikiem i delikatnie chroni przed promieniami UV.

Za krem zapłaciłam ok. 40 zł w promocji w Super Pharm. Jest to 40 ml tubka, która jest bardzo wydajna, zwłaszcza przy rzadszym użytkowaniu, tak jak u mnie. Effaclar H lubię za to, że zostawia gładką, nawilżoną buzię i za to, że łagodzi podrażnienia związane ze stosowaniem kwasów.

Effaclar H

Opis producenta:

EFFACLAR H nawilża skórę tłustą osłabioną w wyniku stosowania wysuszających kuracji. Dostarcza również skórze lipidów, których brakuje jej do odtworzenia hydrolipidowej warstwy ochronnej i zawiera Ceramid 5 (zgłoszenie patentowe), by wzmocnić funkcje ochronne skóry. Przywraca komfort i elastyczność. Formuła wzbogacona wodą termalną La Roche-Posay i bisabolol, aby załagodzić podrażnienia i zaczerwienienie.
Formuła bez parabenu.
Skóra jest intensywnie nawilżona i ukojona. Odzyskujemy uczucie komfortu.
Do stosowania rano i wieczorem po oczyszczeniu skóry i wysuszeniu jej ręcznikiem. Nie zatyka porów.