Moją inspiracją do dzisiejszego wpisu i eksperymentu włosowego jest Agnieszka prowadząca bloga wwwlosy.pl oraz vloga o tej samej nazwie. Pomimo tego, że nie przepadam za takimi „gadanymi” kanałami na Youtubie to jej filmiki podobają mi się i chętnie je oglądam. Autorka wydaje się bardzo sympatyczną, otwartą osobą, która przede wszystkim wie o czym mówi. :) No i ma piękne włosy!
Niektóre kanały ma YT męczą mnie, ponieważ patrząc na tytuł myślę, że dowiem się czegoś przydatnego, a przez 15 minut słyszę nawijanie, szczebiotanie (często bez ładu i składu), że „śliczne opakowanie”, „och, ach”, „jaka jestem piękna”. ;)
Tak czy inaczej polecam kanał Agnieszki, bo można z niego zaczerpnąć sporo wiedzy i inspiracji na temat pielęgnacji włosów. :)
Odżywka białkowa (białko serwatkowe) na mięśnie
Ćwiczę pięć razy w tygodniu po 1-2 godzinki dziennie. Treningi robię zazwyczaj w godzinach wieczornych, więc po powrocie do domu piję tylko odżywkę białkową (zamiast kolacji i idę spać). Powiem Wam, że widzę efekty, mam bardziej zarysowane mięśnie, wydaje mi się, że to nie tylko efekt ćwiczeń, ale i odpowiedniej dawki białka właśnie. :)
Białko jest budulcem mięśni. Osoby, które ćwiczą muszą je sobie dostarczać ponieważ w przeciwnym razie będą spalały tkankę mięśniową, a nie tłuszczową. Czyli schudną (spadną im kilogramy), ale organizm dalej będzie zatłuszczony. Dwie osoby mogą mieć ten sam wzrost i wagę, ale jedna będzie super wyżyłowana, a druga zalana tłuszczem. Ciało do spalenia tłuszczu potrzebuje mięśni, więc budując je tracimy tłuszczyk. :) Co oznacza, że może przybyć nam kilogramów (mięśnie ważą więcej), ale sylwetka wysmukli się! Mówię to na własnym przykładzie, ale dobra wróćmy do włosów... :)
Odżywka białkowa na włosy
Wymieszałam dwie łyżki waniliowej odżywki białkowej 6pakNutrition, łyżeczkę skrobi ziemniaczanej, dwie łyżki maski Kallos Blueberry i dużą kroplę gliceryny oraz troszeczkę niegazowanej wody mineralnej. Wszystko dokładnie wymieszałam na jednolitą, gęstą papkę i nałożyłam na włosy umyte wcześniej dwukrotnie szamponem Barwa z czarną rzepą. Mieszankę trzymałam przez ok. 15 minut, bez przykrycia, siedząc w wannie z gorącą wodą (taka mini sauna). ;)
Żeby białko się nie ścięło i żebym nie musiała potem wydłubywać, wyczesywać jego resztek z włosów, spłukałam wszystko dosyć chłodną wodą. Następnie umyłam jeszcze skórę głowy szamponem Love2Mix Organic z pomarańcza i papryczką chilli. Potem nałożyłam na kilka minut maskę O`Herbal do włosów farbowanych i oczywiście spłukałam.
Przed suszeniem wtarłam w końcówki silikonowe serum Milargan Argan Oil.
Białko serwatkowe to źródło aminokwasów i protein, dlatego uważałabym z tym eksperymentem przy mocno porowatych, bardzo wysuszonych lub rozjaśnianych włosach. Ja dla zneutralizowania dodałam glicerynę, która jest doskonałym nawilżaczem dla moich klaczków. :)
Na początku, przy spłukiwaniu białka z włosów, nie byłam przekonana czy to był dobry pomysł... Pasma były takie nieprzyjemne sztywne i zbite. Obawiałam się przeproteinowania i efektu tępych drutów... Na szczęście tak się nie stało. :)
Włosy po odżywce białkowej
Po wysuszeniu włosy były przyjemnie usztywnione, sypkie, błyszczące, z każdą godziną stawały się coraz bardziej miękkie i puszyste. Ostatnio ładuję w nie dużo olei, emolientów, dlatego wnioskuję, że chyba brakowało mi nieco protein.
Tak więc białko serwatkowe jest dobre nie tylko na mięśnie, ale i na włosy! :)
Komentarze
Wysłane przez Marzena w 04.05.2016 Adres
Intrygujący pomysł :) Ale
Intrygujący pomysł :) Ale widząc twoje piękne włoski myślę że warto spróbować
Mnie ten pomysł nie
Mnie ten pomysł nie przyszedłby do głowy, gdyby nie blog Agnieszki. :) Pije białko praktycznie codziennie, a nie pomyślałam, żeby nałożyć je na włosy. :) Efekt niczego sobie. ;)
Dodaj komentarz