Ostatni raz farbowałam włosy trzy miesiące temu, kawałek... :) Nie hennowałam włosów tak długo ponieważ, a to nie miałam czasu, a to mi się nie chciało, a to upały były takie, że chyba był umarła z tą folią i czapką na głowie. ;)
Koloryzujący krem Nook Nectar Kolor Chocolate kupiłam w hurtowni fryzjerskiej za 35 zł (opakowanie 250 ml). Cena niska nie jest...ale efekt całkiem niezły i nie żałuję wydanych pieniędzy. :)
Miałam dziś naprawdę udany dzień, a zawdzięczam go kiepskiej pogodzie. :) Jakby było słonecznie to szlajałabym się gdzieś po lasach, a tak to miałam czas na rzeczy, których nie miałam kiedy zrobić w tygodniu.
Ostatnio hennowałam włosy 6 tygodni temu, dlatego wykorzystując wolną niedzielę, postanowiłam przetestować nową czarną hennę Lass Naturals. Do tej pory używałam tylko henn Khadi. Do zakupu nowości zachęciła mnie przede wszystkim niska cena. Za Lass zapłaciłam niecałe 18 zł, przy czym Khadi kosztuje ok. 24-35 zł.
Ostatnio jestem dosyć zajęta; praca, po pracy treningi, a w międzyczasie znajduję (albo i nie) czas dla chłopaka, znajomych i bloga. ;) Dlatego wykorzystałam niedzielę jako Niedzielę dla włosów, czyli dzień do zafarbowania włosów henną.
Gdyby nie czytelniczka Agnieszka to chyba nigdy nie dowiedziałabym się o ziołowych farbach Venita. Przyjrzałam się im trochę bliżej i jak na farby, które nie są w stu procentach naturalne to ich składy są na prawdę całkiem niezłe!
Dziś parę słów o chyba największej obawie dziewczyn, które chcą zafarbować włosy henną. Wiele osób boi się, że ich włosy zamiast wymarzonego odcienia, będą zielone. :) Mail od Kingi nakłonił mnie do wyjaśnienia jak to jest z tą henną i zielonymi włosami...
Od kilku miesięcy farbuję włosy henną. Zamieszczam dla Was w jednym miejscu listę moich wszystkich dotychczasowych wpisów dotyczących henny.
Po raz kolejny zafarbowałam włosy henną Khadi. Pomimo czasu jaki trzeba poświęcić na koloryzację tym sposobem, jak na razie nie zmieniłabym go na żaden inny.
Tak oto wyglądała moja hennowa Niedziela dla włosów. ;)
Do dzisiejszego wpisu zainspirował mnie mail od czytelniczki Agi. Myślę, że wiele dziewczyn ma podobne włosowe problemy, dlatego postanowiłam rozwinąć temat. Pierwszy dylemat to sposób na pozbycie się niechcianego już ombre.
